"Pokoloruję twój świat"

    

To zdecydowanie jest jedna z trudniejszych do napisania recenzji w ostatnim czasie. A dlaczego? Już mówię.

    Mamy tu doczynienia z bardzo trudną historią czterech kobiet. Spotykające je trudności  wynikają z kwestii takich jak problemy w relacjach rodzinnych, uczuciowych czy chorób,  z którymi borykają się nasze bohaterki, a które myślę, że dla wielu osób będą bardzo bliskie bądź wzruszające.

    Autorka poprzez historię życia Janeczki otwiera przed nami przez wielu nie znany świat trudów życia z  niepełnosprawnością w naszym "pięknym" kraju.

    Mogłoby się wydawać, że wszystko złoży się na piękną i wzruszającą historię o pokonywaniu przeciwności losu, zacieśnianiu więzi i tworzeniu lepszego świata opartego na równości dla naszej Janeczki. Myślę, że wiele osób tak właśnie odbierze tą historię.

    Jednak u mnie to kompletnie nie zagrało. Mimo małej objętości strasznie mi się dłużyła i kompletnie nie chciało mi się jej czytać. Niesamowicie męczyły mnie i irytowały rozmowy poruszające kwestie chorób oraz rozważania Babci na temat tego jak odbierane są osoby niepełnosprawne w społeczeństwie gdyż były jak dla mnie straszne drewniane i brzmiały jak wyjęte z wywiadu w jakimś czasopiśmie.

    Nie poruszyła mnie ta książka na żadnym poziomie emocjonalnym choć po tego typu powieści mogłabym się tego spodziewać a jedyne co mnie wzruszyło to kwestia psów.

    Moim zdaniem wszystko  dzieje się nieco zbyt szybko co nie pozwala na stworzenie i przekazanie większego ładunku emocjonalnego. W końcu mamy tu opisane około siedemnaście lat bez większych przeskoków czasowych na zaledwie nieco ponad trzystu stronach.

    Historia sama w sobie jest ciekawa ale sposób napisania i powyższe zarzuty skutecznie odebrały mi radość z czytania jednocześnie muszę przyznać, że nie mogę się przyczepić do researchu i kreacji bohaterów gdyż te dwie kwestie są naprawdę dobrze w tej książce zrobione i spójne.

    Bohaterowie są dobrze zbudowani, ich charaktery i działania spójne i sensowne, a co do researchu po ilości medycznych nowinek widać, że autorka konsultowała się z lekarzem co potwierdza się w posłowiu.

    Podsumowując totalnie nie moja bajka ale ma kilka elementów, które doceniam i myślę, że można w niej znaleźć coś dla siebie i wtedy wywrze ona zamierzone wrażenie i odczucia.

3/10

Współpraca barterowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

Komentarze

Popularne posty