"7th Heaven" - idealne połączenie cyberpunku i powieści akcji?
Na wstępie muszę powiedzieć, że niesamowicie wyczekiwałam tej powieści i bardzo chciałam, żeby mi się spodobała gdyż "Pełnik" tej autorki bardzo miło wspominam. Wydanie tej książki również bardzo przypadło mi do gustu zwłaszcza ze względu na te barwione brzegi.
Przez pierwsze dwieście stron byłam niesamowicie wciągnięta, zachłyśnięta feerią barw tego świata jak i charakterami naszych zarówno głównych jak i pobocznych bohaterów. Niestety po tych magicznych około dwustu stronach wszystko siadło. I to siadło na kolejne plus minus dwieście stron wypełnionych głównie troskami dnia codziennego i mało ciekawymi wydarzeniami. W pewnym momencie zgubiłam się czy te drugie dwieście stron to były dwa lata czy też kilka lat. Mam również problem z ciągami logicznymi w kilku miejscach ale wydaje mi się, że to byłyby zbyt duże spoilery, więc jeśli macie ochotę wymienić się wrażeniami lub pogadać spoilerowo to zapraszam do DM. Za to końcówka była tak wypchana akcją, że książka aż pękała w szwach od teorii, zdrad, zasadzek itd., tylko cóż mi po tym jak w pewnym momencie nie miałam ochoty jej już nawet otwierać i finalnie ostatnie około sto pięćdziesiąt dwieście stron jedynie pobieżnie przekartkowałam.
Czytaliście? A może dopiero macie w planach? Dajcie znać w komentarzach
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Jaguar.
Komentarze
Prześlij komentarz