"Ławrusznik" - gorący świat gruzińskiej mafii
Tak jak wspominałam na stories sięgnęłam po tą książkę gdyż zaciekawiła mnie okładka. Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać bo nawet nie przeczytałam opisu. Treść natomiast zupełnie zmiotła mnie z planszy i wysadziła z butów. Zanim zanurzę się w pisanie peanów o tym jak wspaniała jest ta powieść wprowadzę Was nieco w fabułę.
Dwudziestojednoletnia Sofia od trzech lat mieszka na ulicach Litwy i niejedną rzecz, z której nie jest dumna musiała zrobić aby przeżyć. Jej życie zmienia się o 180* gdy w hotelowym lobby podaje JEGO numer pokoju aby zjeść śniadanie w restauracji. ON, a mianowicie Igor będący członkiem Gruzińskiej mafii jest zafascynowany jej odwagą i postawą do tego stopnia, że pragnie zatrzymać ją dla siebie. Natomiast jej pochodzenie i jego krnąbrność ściągną na nich niemałe kłopoty.
Cóż mogę powiedzieć znajdzie się tu kilka schematów, ale sęk nie tkwi w tym aby ich unikać tylko aby umieć je ograć w dobrym stylu, a to autorka zrobiła po mistrzowsku.
Przeszukałam dogłębnie swoją pamięć i muszę powiedzieć, że żaden romans w całym moim życiu mnie tak nie poruszył, a i żadna książka z jakiegokolwiek innego gatunku dawno nie wstrząsnęła mną do tego stopnia.
Zaczęłam słuchać jej w audiobooku wczoraj, a już dziś ją skończyłam, to już wiele mówi na temat tego jak bardzo się w nią wciągnęłam. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że zarwałabym dla niej nockę gdyby nie to jak byłam padnięta wczoraj.
Nie znam się na mafii, ale to w jaki sposób przedstawiła ją autorka wydaje się tak autentyczny, że nie zwątpiłam nawet w jedno jej słowo. Jest to brudny i surowy świat, w którym liczy się tylko lojalność, a na miłość nie ma miejsca, a gdy już się zdarzy to kochankowie zapłacą za swoją nieostrożność najwyższą cenę. Mafia jest ważniejsza niż jakiekolwiek więzi nawet te rodzinne.
Powietrze między naszymi bohaterami niemalże płonęło, z jego strony od fascynacji z jej strony od nienawiści i powoli rodzącego się napięcia. Niestety w świecie, do którego przypadkowo została wciągnięta ogień nie rozgrzewa, a spala o czym obydwoje boleśnie się przekonają.
Przez tą powieść się niemalże płynie, a emocje iskrzą niemalże od samego początku. Tu nie ma chwili na odpoczynek. To jest istny emocjonalny rollercoaster. Przez te około osiem godzin audiobooka przechodziły przeze mnie tak skrajne odczucia jak strach, wściekłość i zauroczenie zupełnie nie możliwe do opanowania.
Tak jak myślałam, że cała książka wykopała mnie z butów i przez cały czas autorka trzymała moje serce na dłoni i sprawiało, że zachowywało się tak jak mu zagrała. To to było nic w obliczu zakończenia, które dosłownie zmiotło mnie z planszy i roztrzaskało moje kruche serduszko na kawałki. A najgorsze w tym jest to, że nie ma tej serii ani w bibliotece ani w całości na bookbeat, co zmusza mnie do całkowitego popłynięcia na targach, ale po pierwszej części już wiem, że będzie warto.
Co mogę jeszcze powiedzieć, ta powieść była wspaniała, trudna i poruszająca oraz z pewnością nie dająca o sobie zapomnieć. Mam nadzieję, że kolejne tomy są tak samo dobre choć nie wiem czy moje biedne serduszko to wytrzyma.
Od dziś jestem pierwszą orędowniczką tej książki, jeśli mielibyście przeczytać jeden romans z mojego polecenia, proszę sięgnijcie po to. Chyba, że macie ją już za sobą to chętnie poznam Wasze wrażenia.
Komentarze
Prześlij komentarz